czwartek, 26 sierpnia 2010

Morawsko Śląskie Beskidy

Jak ja lubię wstawać wcześnie rano w niedzielę. W dzień wolny. Dziś zdobywamy Świerka (1276 m n.p.m.) drugi co do wysokości szczyt w paśmie Beskidów Morawsko Śląskich.



wtorek, 24 sierpnia 2010

Piękne Czechy

Nareszcie wolny weekend. Piątek po pracy, pakuję plecak, jem pizzę i ruszam na dworzec gdzie z Dorotką łapiemy pociąg do Raciborza. Wreszcie nadarza się okazja kiedy mogę odwiedzić Przemka i Magdę. Ostatni raz widzieliśmy się w styczniu:( Kawał czasu. Po drodze moja finansowa zadyszka... no i staję wreszcie na nogi. Czemu w dzisiejszych czasach pieniądze muszą wszystko komplikować?


Reaktywacja

Kurcze już niemal pięć miesięcy minęło od mojego ostatniego wpisu, rzeczywiście mój blog złapał lekkiej zadyszki. Tak właściwie to albo nie było o czym pisać albo dało o sobie znać moje lenistwo... Dzisiejszy wpis będzie trochę pamiętnikowy ;) I będzie dla mnie na przyszłość, a kto chce niech czyta.

Więc co się u mnie działo przez te pięć miesięcy? Na początku marca dostałem finansowej "zadyszki" czyli całkowity brak fundusz na jakiekolwiek podróże :( Wiadomo bez kasy daleko się nie zajedzie mimo iż czasu ma się wystarczająco dużo. Tego problemu nie udało mi się przeskoczyć aż do czerwca no i gdy z finansami się polepszyło zaczęło brakować czasu na wyjazdy. Mogłem sobie pozwolić jedynie na weekendowe zwiedzanie Beskidów i rodzinnych stron na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Fajnie ale mało. Chciało by się więcej. Początkowo myślałem że niestety w tym roku prawdziwe, przygodowe wakacje mnie ominą, na szczęście nadarzyła się okazja wzięcia tygodniowego urlopu na początku września. Oczywiście zgodziłem się. A co w planach? Najprawdopodobniej Tatry Niskie. Oby tylko pogoda pozwoliła i zdrowie podczas wyjazdu dopisało. Myślałem też nad Bieszczadami ale mimo wszystko bardziej kusi wyższa Słowacja. Zobaczymy co los przyniesie...