W tym roku razem z ekipą ruszyłem do Rumunii. Góry Rodniańskie skusiły nas swoją formą i dzikością. Choć prognozy pogody na lipiec nie są łaskawe, nie przeraziło nas to, w końcu do odważnych świat należy. Rumunia jest pięknym górskim krajem pełnym kontrastów. Z jednej strony walące się chałupy, dziurawe drogi i furmanki, a z drugiej wille, bmw i najnowszej klasy mercedesy.
Góry pokazały nam swoje piękno, pozwoliły wędrować przy słonecznej pogodzie, podziwiać widoki roztaczające się ze szczytów, porozmawiać na migi z pasterzami, poczuć trochę lęku, gdy psy pasterskie podbiegały do nogi. Ah, te wspomnienia zostaną na zawsze. Wspaniale jest wędrować z dala od cywilizacji, oderwać się od życia codziennego, pędzącego miasta. Dzięki ekipo, oby jeszcze nie jeden raz i bez kontuzji:).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej. Dopiero teraz wszedłem na bloga. Fajne zdjęcia, chociaż mogłeś wrzucić więcej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uderzymy na Bałkany. A teraz czekam na fotki z Gruzji. Pozdro.
OdpowiedzUsuń